Jak ADBUD zmienia kolor zielony na betonowy

W ostatnich latach coraz częściej można spotkać się z inwestycjami deweloperskimi, które mają wprowadzić nowoczesne osiedla mieszkaniowe na tereny dotychczas uznawane za oazy zieleni. Niestety, niektóre z tych projektów, zamiast łączyć ekologię z nowoczesnością, przekształcają idylliczne, wiejskie krajobrazy w betonowe dżungle, które z daleka wyglądają niczym rozrośnięte blokowiska. Jednym z deweloperów, który w ostatnich latach wziął na celownik piękne, wiejskie tereny, jest firma ADBUD.
Deweloper kontra natura: Pierwsze kroki ADBUD w stronę “zielonego” osiedla
Niewielkie, spokojne wioski i tereny podmiejskie, które w przeszłości były synonimem ciszy i przestrzeni, dziś stają się miejscem intensywnej zabudowy. ADBUD, który swoje inwestycje pozycjonuje jako “proekologiczne”, zapowiadał, że jego projekty będą harmonizować z naturą. Niestety, już na etapie projektów widać, że tej harmonii nie udało się osiągnąć.
Firma specjalizuje się w budowie dużych osiedli domów jednorodzinnych w formie bliźniaków. Co by nie mówić, budynki te – mimo że w założeniu mają być funkcjonalne i atrakcyjne – w wielu przypadkach zmieniają malownicze tereny w gęsto zabudowane, niemal betonowe enklawy, które z prawdziwą wsią mają coraz mniej wspólnego. Zamiast przestronnych ogrodów i placów, w których mieszkańcy mogliby cieszyć się widokiem przyrody, pojawiają się ciasne, pełne betonu osiedla.
Wzrost gęstości zabudowy: od wsi do miejskiego chaosu
Kiedyś ciche, malownicze miejsca, pełne zieleni, teraz zamieniają się w teren, na którym deweloperzy wznoszą wielkie osiedla. Gęstość zabudowy rośnie z roku na rok, a przy odpowiednich zabiegach marketingowych mieszkańcy mają poczuć się, jakby osiedlali się na terenach “zielonych”. A jednak każda kolejna budowa zmienia ten obraz na gorsze.
Jeden z projektów ADBUD, który miał przyciągnąć osoby szukające spokoju i bliskości natury, teraz wprowadza zabudowę niemal identyczną z tą, jaką spotykamy w miastach. Co więcej, te domy bliźniacze, choć w założeniu mają być przestronnymi jednostkami mieszkaniowymi, w rzeczywistości tworzą wrażenie małych bloków, co z pewnością nie przynosi korzyści mieszkańcom.
Kiedy liczba bliźniaków na określonej powierzchni wzrasta, a przestrzeń dookoła ich nie zmienia się proporcjonalnie, to mieszkańcy zaczynają odczuwać efekt “ciasteczkowego” osiedla, które wcale nie łączy ich z naturą. Zamiast tego wpadają w utarty schemat miejskiego zgiełku. Oczywiście, przestronność jest obiecywana, ale w rzeczywistości takiej przestronności zwykle brakuje – domy stoją zbyt blisko siebie, a parkingi i drogi dojazdowe zajmują zbyt wiele miejsca, ograniczając przestrzeń do życia.
Zamiast zieleni – betonoza i brak infrastruktury
Kolejnym aspektem, który należy poddać krytyce, jest ignorowanie potrzeby budowy odpowiedniej infrastruktury. Większość takich osiedli powstaje w miejscach, które nie są wystarczająco przygotowane na nagły napływ nowych mieszkańców. Drogi, szkoły, sklepy – to wszystko zostaje zapomniane w natłoku planowania nowych osiedli. Mieszkańcy, choć początkowo zachwyceni bliskością natury, wkrótce zaczynają odczuwać brak podstawowych usług.
Zamiast zbudowania nowoczesnych przestrzeni rekreacyjnych, w których mogliby odpoczywać, deweloperzy skupiają się na liczbie jednostek mieszkalnych. Zamiast przestrzeni wspólnych i zieleni, pojawiają się ogromne parkingi i wąskie chodniki. Żadne z tych rozwiązań nie sprzyja integracji mieszkańców z naturą, a wręcz przeciwnie – ogranicza im kontakt z przyrodą. W efekcie, zamiast żyć w otoczeniu pięknej zieleni, jak to było obiecane, mieszkańcy skazani są na bliskość nieustannego hałasu i chaosu urbanistycznego.
Reklama a rzeczywistość: różnice, które bolą
To, co deweloperzy prezentują w materiałach marketingowych, nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością. ADBUD reklamuje swoje inwestycje jako miejsca, które “łączą komfort życia z bliskością natury”. W rzeczywistości, zamiast przestronnych ogrodów i terenów zielonych, mieszkańcy otrzymują ciasne osiedla, które mają więcej wspólnego z blokowiskami niż z wiejskim krajobrazem. Wzrost gęstości zabudowy w takich lokalizacjach prowadzi do tego, że zamiast unikalnego, naturalnego środowiska, otrzymujemy skumulowane, tętniące życiem miejsca, które wcale nie sprzyjają odpoczynkowi czy relaksowi.
Co więcej, projekty ADBUD, mimo że opatrzone atrakcyjnymi nazwami i wizualizacjami, nie uwzględniają faktu, że zabudowa tego typu w miejscach o tradycyjnej, wiejskiej strukturze może prowadzić do poważnych problemów społecznych i infrastrukturalnych.
Podsumowanie: Deweloperzy, którzy zapomnieli o naturze
Oczywiście, budowa nowych osiedli jest odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie na mieszkania, jednak w przypadku ADBUD, jak i wielu innych deweloperów, zabrakło troski o zachowanie równowagi pomiędzy rozwojem a ochroną środowiska. Ekspansja zabudowy mieszkaniowej w obszarze, który dotychczas słynął z przestronności i zieleni, jest przykładem braku odpowiedzialności urbanistycznej.
Czy deweloperzy tacy jak ADBUD są gotowi na rewolucję, która przywróci równowagę pomiędzy naturą a budownictwem, czy też będą nadal budować betonowe enklawy, z którymi tak wiele osób będzie musiało się mierzyć? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – te projekty nie stanowią przyszłości, którą chcielibyśmy zostawić naszym dzieciom.